poniedziałek, 7 maja 2012

Rozdział 33

Oczami Mariny.
-Mary, co byś chciała na urodziny? - zadała mi pytanie mama każąc usiąść obok niej.
-Żeby chłopcy jż wrócili ale tego nie da się wykonać.
-Troszkę.
-Właśnie.
***
Nastał ten dzień. Urodziny przyjaciółki. Poszłam do niej z rana by cały dzień od początku do końca spędzić z nią.
Postanowiła nie robić imprezy.
-Co tu tak głośno? Niby urodziny a gdzie balanga? -Usłyszałyśmy głos dochodzący od drzwi.
Bardzo znajomy głos. Równocześnie się odwróciłyśmy i ruszyłyśmy w stronę wejścia.
-Co tu robiciee?! - Mary rzuciła się na Zayna a ja na Nialla.
-Patrz Nialler nie chcą nas tu.
-Jak to nie pocałowałam blondyna. Marina poleciała do mamy i ją przytuliła.
-A więc udało ci się. - wróciła do Malika. - Gdzie reszta?
-Nie pozwolili im przyjechać, ale masz życzenia od nich.
Zostawiliśmy parę samą i poszłam z Horanem do altanki.
-Chciałem ci to dać wcześniej...I nie przerywaj mi...Ale nie było okazji. - wyciągnął wisiorek.
-Żebyś wiedziała że będziesz w mom sercu forever.
-Jest tak jak w moim śnie, tylko przyjemniej.
-Czyli? - zapytał.
Odsłoniłam włosy, założył mi naszyjnik. Serce waliło mi strasznie szybko.
-Ty w moim też. Chodźby dzieliło nas wiele mil od siebie. - pocałowałam chłopaka.
-Przemek mówił że jesteście ale jakby was nie było. Musicie sie skupić na nauce. Ani się obejrzysz a znów będziemy wszyscy razem.
-Mam nadzieję, a kiedy lecicie spowrotem?
-Jutro.
-Już jutro?
-Niestety. Musimy. Ale mamy jeszcze połowę dzisiejszego dnia, noc i trochę kolejnego. - przytulił mnie.
-Tu jesteście. - przyszli Mary i Zayn.
-To są moje najlepsze urodziny w historii!
-To się cieszymy.
    Po tygodniu czasu chłopcy byli już w Londynie, gdy skończyli trasę po USA.
My z Mariną mieliśmy tydzień wolnego w szkole więc spakowałyśmy się i nie móiąc nic chłopcom pojechałyśmy do Anglii.
Zapukałyśmy do ich domu w którym przez wakacje dosyć długo mieszkałyśmy. Harry otworzył.
Gdy nas zobaczył rozchylił usta.
-Co się stało Loczku? - machałam mu ręką przed oczami. Doszedł do niego Lou, który w zupełnie innym nastawieniu przywitał się. Wziął pierwsze mnie na ręce następnie Marinę i obkręcił w koło.
-Mary! Julie! Wy tutaj? Co ze szkołą?
-Nie bój się Marchewa. Mamy wolne.
Hazz wkońcu się otknął i po wejściu i przywitaniu się ze wszystkimi wkońcu usiedliśmy.
-Jak było w trasie? - odezwałam się bo nikt nic nie mówił.
-Nawet fajnie. - odpowiedział Li.
-Juliee, Maryy?! Możecie zrobić obiad? Stęskniłem się za waszym jedzeniem. Wszyscy zrobimy wspólnie obiad. - powiedział Niall. Lou wyszedł twierdząc że idzie do sklepu.
-Jest nas sześciu. Czylii dwanaście rąk w kuchnii. Może jakoś sobie poradzimy. - wstała brunetka. Było dosyć ciężko ale przynajmniej szybciej skończyliśmy.
Zadzwonili do Louisa gdzie jest. On twierdząc że już idzie, zaczekaliśmy na niego. Przyszedł.
-Mam dla was niespodziankę. A raczej niespodziewanego gościa. Conor Maynard. Znasz takiego? - zapytał mnie Loui. 
-Ty się jeszcze pytasz?! Znam.
-Con chodź. - zawołał a ten wszedł za nim.
-Cześć Julie, Mary, Zayn, Niall, Harry i Liam. O wszystkich pamiętałem? A witaj Lou.
-Dzień Dobry.
-Sory że nie uprzedziłem wcześniej. - podszedł Tomlinson.
Doskonale znałam Conora, lubiałam go.
-Więc witamy. Kolejny świr wśród nas. Współczuje ludziom.
-I to bardzo. - potwierdziłam słowa przyjaciółki.
-Jak do nas się przyzwyczili to do niego też się przekonają. A wogóle obok nas nikt nie mieszka. Jak się przekonałyście już. - uśmiechnął się szeroko Niall. - a jemy już?
-Tak blondasku. Ty bez jedzenia to jak normalnieee. - rozczochrałam mu włosy. - Conor chodź.
Klapnęlśmy wszyscy i gdy zjedliśmy, cali napakowani legnęliśmy przed tv.
Boo Bear odprowadził Maynarda po domu i pokazał jego pokój.
Doszli do nas. Niall znowu jadł.
-Ile on tak potrafi?! - odezwał się nowy kolega.
-Oj duuuużooo! Uwierz mi. - spojrzał na niego Zayn.
-Yhym.
-Zobaczysz ile jeszcze razy będzie jadł do wieczora.
-Nie moja wina że jestem głodny. - dodał Horan.
-Cały czas?
-Jedzenie to podstawowa rzecz w życiu.
-I miłośc. - dodał Conor. Już go lubię.
-No właśnie. - spojrzałan na Nialla.

3 komentarze:

  1. ooo jakie miłe zaskoczenie,że przyjechali! szkoda,że tak na krótko ale pewnie szykujesz coś fajnego,ty masz fajne pomysły.czekam na więcej,bejbe.
    PS.NADAL JARAM SIĘ GRZYWKĄ ZAYNA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny blog.! Czekam na nowy rozdzial.! :*
    Wikaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne mam nadzieje ze szybko dodasz now rozdzialy XD uwielbiam tego bloga ; ) =*

    OdpowiedzUsuń